Tyle go widziały...
W rozświetlonym słonecznymi promieniami słońca pokoju, zaczęła budzić się do życia różowowłosa dziewczyna o anielskiej urodzie i pięknych zielonych oczach. Promienie słoneczne wpadły do jej oczu budząc ją całkowicie. Przetarła je ręką i ziewnęła kilka razy. Spojrzała na budzik stojący na małej, dębowej szafie.
Jej pokój był skromnie urządzony i mały. Biały sufit,a podłoga z klonu. Dziewczyna uwielbiała się na niej ślizgać. Ściany natomiast były koloru jasnego różu. Na środku pokoju znajdował się różowy, puszysty dywan. Na nim stał mały drewniany stolik na którym były porozrzucane książki. Przy stoliku stało krzesło. Zaraz za nimi znajdowało się różowe łóżko z baldachimem. Obok niego stały dwie duże szafy z porozrzucanymi ubraniami. Obok mebli stała mała półka na którym znajdowała się ona i jej przyjaciele. Sasuke, Naruto i Hinata.
Smutna dziewczyna podeszła do półki. Prawy kącik ust podniosła do góry, lecz zaraz powróciło do smutnej i szarej postawy. Taki nastrój Sakura miała codziennie. Od kiedy Sasuke ożenił się z Ino, jej dawną przyjaciółką nie rozmawiała z nim. Jest jej przykro z tego powodu, że mieli romans nawet gdy byli jeszcze razem, jako para. Różowowłosa kolejny raz posmutniała. Jedna, samotna łza spłynęła po jej bladym policzku. Przetarła ją czym prędzej słysząc jak ktoś dzwoni na jej komórkę. Czym prędzej podeszła do swojej szkolnej torby i wyciągnęła denerwującą już ją rzecz.
- Tak?- zapytała smutno.
- Sakura, co się stało? Czekam i czekam pod drzwiami. Dzwonię i dzwonię. Czekam i czekam. I się chyba nigdy nie doczekam!- krzyknęła granatowowłosa do telefonu.
Zielonooka wyjrzała za okno. Stała tam Hinata i to nawet trochę podirytowana. Sakura pomachała jej radośnie. Kiedy Haruno polubiła w końcu Hyugę obie są nierozłączne no może w nocy. Dziewczyna czym prędzej zaczęła się ubierać. Przecież dzisiaj pierwszy dzień szkoły, a dokładniej studii. Nie mogła się spóźnić. To by było wbrew jej naturze. Różowowłosa wybiegła pędem z domu do granatowowłosej.
- Już jestem.- powiedziała zdyszana. Chwyciła się ramienia nieśmiałej koleżanki.
Dziewczyny jechały taksówką do akademika, aby nikt nie zobaczył, że są bogate. Kiedy Hinata postawiła pierwszy krok na ziemi poczuła jak coś na nią wpada. To był Naruto. Jej jakże inteligenty chłopak. Sakura mimowolnie zaczęła się śmiać z pary, ponieważ leżeli w dość krępującej pozycji. On miał usta kilka milimetrów od jej ust, a ona trzymała go gdzieś w okolicach bark.
- Przepraszam!- krzyknęli obydwoje spuszczając głowy w wyniku czego obydwoje uderzyli się. Ona poleciała w ramiona różowowłosej przyjaciółki, a on w ramiona Kiby.
- Puszczaj!- zasyczał przez zęby blondyn.
Nie lubił zbytnio Inuzuki, z tego powodu, że mu działał na nerwy. Irytujący trener psów, podkochujący się w granatowowłosej. Dziewczyny czym prędzej rozdzieliły ich od siebie. Nie chciały mieć bójki w pierwszy dzień ważnych studii. To by była hańba. No, ale cóż chłopaki są do wszystkiego zdolni. Zielonooka spojrzała na akademik. Dzwonek, czyli wszyscy się musieli spotkać w sali konferesyjnej. Czym prędzej trójka przyjaciół pomknęła po schodach na wyznaczone pomieszczenie. Haruno zaczęła się rozglądać po całej sali. Było tam mnóstwo ludzi. Może z dwieście, albo i więcej. Patrząc tak w ten tłum zauważyła czarnowłosego całującego się z blondynką. Obróciła się śmiejąc w stronę Kiby. Podeszła do niego i pocałowała go wynikiem czego było natychmiastowe zareagowanie ze strony Sasuke. Chłopak odkleił ich od siebie.
- Co wy robicie?!- krzyknął zły i podirytowany.
- No nawet własnego faceta nie można całować?- zapytała spocona i zestresowana. Czarnooki odszedł do Yamanaki, a brązowowłosy zaczął swój podryw.
- No nie wiedziałem, że ze sobą chodzimy...- powiedział śmiejąc się. Po chwili dostał bardzo mocno w policzek.
Sakura zaczęła podążać w swoją stronę, pozostawiając przyjaciół samych. Zła zaczęła niszczyć wszystko i wszystkich co tylko stanęło jej na drodze, gdy nagle niezdawając sobie z tego sprawy uderzyła swojego brata w twarz. Zdziwiony chłopak podniósł się przytrzymał zdziwioną Haruno. Zaczął nią potrząsać. Niestety dostał obcasem w czubek palców u nóg. Chwycił bolące miejsce i obleciał cały akademik płacząc. Skąd ona miała tyle siły? Dziewczyna poczuła jak kilka natręrnych osób patrzy się na nią jak na jakiegoś diabła. Różowowłosa spojrzała na nich zdziwiona.
- Czego?- przesyczała gniewnie przez zęby.
- Sasori miał nam ciebie przedstawić.- powiedział czarnowłosy. Brat Sasuke. Nienawidziła go tak samo jak tamtego podłego gnojka, przecież to rodzina, a w dodatku rodzeństwo. Chwyciła go za kołnierz i przyciagnęła do siebie.
- Posłuchaj mnie lepiej nie odzywaj się do mnie, jasne?- zapytała z rządzą w oczach. Miała zamiar go tam udusić gołymi rękami, jednak w porę pojawił się rudowłosy brat.
- Sakura, aj Sakura. Ty się nigdy nie zmienisz.- powiedział trzymając ją za rękę, aby nikogo nie skrzywdziła. Obrócił ją do siebie i przytulił.
- Brakowało mi ciebie.- powiedziała różowowłosa ściskając go mocniej.
- Mi cię bardziej.- odpowiedział.
Rodzeństwo oderwało się od siebie. Niszcząc dobry nastrój. Rudowłosy podszedł do swoich kolegów i zaczął każdego przedstawiać. Sakura, jednak nikogo nie zapamiętała oprócz Hidana. Uśmiechnęła się do siwowłosego, a on odwzajemnił uśmiech. Wszyscy akasie spojrzeli na nich zdziwieni, tylko Sasori był wściekły na Ryusakiego, że przystawia się do jego siostry. Podły sukinsyn. Haruno ścisnął pięść i zaczął ją wymierzać w czubek jego nosa, lecz przed tym pomysłem odtrącił go głos Uzumakiego, który coś krzyczał trzymając za rękę Hyugę. Sakura podeszła do nich witając się z nimi. Hyuga uśmiechnęła się delikatnie.
- Chodźmy...- powiedziała spokojnie różowowłosa chwyciła pod rękę Hinatę i Naruto.
Kiedy jednak mieli skręcić usłyszeli głos strzelaniny. Szybko pobiegli w tamtą stronę. Wyjrzeli przez okno. Zauważyli gang "niebezpiecznych" walczący z krzakami? Zdziwione studentki chciały wyjść i przyjrzeć się bliżej. Gdy nagle zatrzymał je przed tym pomysłem Uzumaki.
- Zostańcie tu, ja muszę iść coś załatwić!- krzyknął skręcając na korytarz. I tyle dziewczyny go widziały. Wyjrzały znów przez okno dwóch nowych typów walczyło z znajomym nam już gangiem. Mieli na sobie czarne stroje, więc ich nie widziały.
_______________________________________________________
Pierwszy rozdział daremny kompletnie brak weny.
Jej pokój był skromnie urządzony i mały. Biały sufit,a podłoga z klonu. Dziewczyna uwielbiała się na niej ślizgać. Ściany natomiast były koloru jasnego różu. Na środku pokoju znajdował się różowy, puszysty dywan. Na nim stał mały drewniany stolik na którym były porozrzucane książki. Przy stoliku stało krzesło. Zaraz za nimi znajdowało się różowe łóżko z baldachimem. Obok niego stały dwie duże szafy z porozrzucanymi ubraniami. Obok mebli stała mała półka na którym znajdowała się ona i jej przyjaciele. Sasuke, Naruto i Hinata.
Smutna dziewczyna podeszła do półki. Prawy kącik ust podniosła do góry, lecz zaraz powróciło do smutnej i szarej postawy. Taki nastrój Sakura miała codziennie. Od kiedy Sasuke ożenił się z Ino, jej dawną przyjaciółką nie rozmawiała z nim. Jest jej przykro z tego powodu, że mieli romans nawet gdy byli jeszcze razem, jako para. Różowowłosa kolejny raz posmutniała. Jedna, samotna łza spłynęła po jej bladym policzku. Przetarła ją czym prędzej słysząc jak ktoś dzwoni na jej komórkę. Czym prędzej podeszła do swojej szkolnej torby i wyciągnęła denerwującą już ją rzecz.
- Tak?- zapytała smutno.
- Sakura, co się stało? Czekam i czekam pod drzwiami. Dzwonię i dzwonię. Czekam i czekam. I się chyba nigdy nie doczekam!- krzyknęła granatowowłosa do telefonu.
Zielonooka wyjrzała za okno. Stała tam Hinata i to nawet trochę podirytowana. Sakura pomachała jej radośnie. Kiedy Haruno polubiła w końcu Hyugę obie są nierozłączne no może w nocy. Dziewczyna czym prędzej zaczęła się ubierać. Przecież dzisiaj pierwszy dzień szkoły, a dokładniej studii. Nie mogła się spóźnić. To by było wbrew jej naturze. Różowowłosa wybiegła pędem z domu do granatowowłosej.
- Już jestem.- powiedziała zdyszana. Chwyciła się ramienia nieśmiałej koleżanki.
Dziewczyny jechały taksówką do akademika, aby nikt nie zobaczył, że są bogate. Kiedy Hinata postawiła pierwszy krok na ziemi poczuła jak coś na nią wpada. To był Naruto. Jej jakże inteligenty chłopak. Sakura mimowolnie zaczęła się śmiać z pary, ponieważ leżeli w dość krępującej pozycji. On miał usta kilka milimetrów od jej ust, a ona trzymała go gdzieś w okolicach bark.
- Przepraszam!- krzyknęli obydwoje spuszczając głowy w wyniku czego obydwoje uderzyli się. Ona poleciała w ramiona różowowłosej przyjaciółki, a on w ramiona Kiby.
- Puszczaj!- zasyczał przez zęby blondyn.
Nie lubił zbytnio Inuzuki, z tego powodu, że mu działał na nerwy. Irytujący trener psów, podkochujący się w granatowowłosej. Dziewczyny czym prędzej rozdzieliły ich od siebie. Nie chciały mieć bójki w pierwszy dzień ważnych studii. To by była hańba. No, ale cóż chłopaki są do wszystkiego zdolni. Zielonooka spojrzała na akademik. Dzwonek, czyli wszyscy się musieli spotkać w sali konferesyjnej. Czym prędzej trójka przyjaciół pomknęła po schodach na wyznaczone pomieszczenie. Haruno zaczęła się rozglądać po całej sali. Było tam mnóstwo ludzi. Może z dwieście, albo i więcej. Patrząc tak w ten tłum zauważyła czarnowłosego całującego się z blondynką. Obróciła się śmiejąc w stronę Kiby. Podeszła do niego i pocałowała go wynikiem czego było natychmiastowe zareagowanie ze strony Sasuke. Chłopak odkleił ich od siebie.
- Co wy robicie?!- krzyknął zły i podirytowany.
- No nawet własnego faceta nie można całować?- zapytała spocona i zestresowana. Czarnooki odszedł do Yamanaki, a brązowowłosy zaczął swój podryw.
- No nie wiedziałem, że ze sobą chodzimy...- powiedział śmiejąc się. Po chwili dostał bardzo mocno w policzek.
Sakura zaczęła podążać w swoją stronę, pozostawiając przyjaciół samych. Zła zaczęła niszczyć wszystko i wszystkich co tylko stanęło jej na drodze, gdy nagle niezdawając sobie z tego sprawy uderzyła swojego brata w twarz. Zdziwiony chłopak podniósł się przytrzymał zdziwioną Haruno. Zaczął nią potrząsać. Niestety dostał obcasem w czubek palców u nóg. Chwycił bolące miejsce i obleciał cały akademik płacząc. Skąd ona miała tyle siły? Dziewczyna poczuła jak kilka natręrnych osób patrzy się na nią jak na jakiegoś diabła. Różowowłosa spojrzała na nich zdziwiona.
- Czego?- przesyczała gniewnie przez zęby.
- Sasori miał nam ciebie przedstawić.- powiedział czarnowłosy. Brat Sasuke. Nienawidziła go tak samo jak tamtego podłego gnojka, przecież to rodzina, a w dodatku rodzeństwo. Chwyciła go za kołnierz i przyciagnęła do siebie.
- Posłuchaj mnie lepiej nie odzywaj się do mnie, jasne?- zapytała z rządzą w oczach. Miała zamiar go tam udusić gołymi rękami, jednak w porę pojawił się rudowłosy brat.
- Sakura, aj Sakura. Ty się nigdy nie zmienisz.- powiedział trzymając ją za rękę, aby nikogo nie skrzywdziła. Obrócił ją do siebie i przytulił.
- Brakowało mi ciebie.- powiedziała różowowłosa ściskając go mocniej.
- Mi cię bardziej.- odpowiedział.
Rodzeństwo oderwało się od siebie. Niszcząc dobry nastrój. Rudowłosy podszedł do swoich kolegów i zaczął każdego przedstawiać. Sakura, jednak nikogo nie zapamiętała oprócz Hidana. Uśmiechnęła się do siwowłosego, a on odwzajemnił uśmiech. Wszyscy akasie spojrzeli na nich zdziwieni, tylko Sasori był wściekły na Ryusakiego, że przystawia się do jego siostry. Podły sukinsyn. Haruno ścisnął pięść i zaczął ją wymierzać w czubek jego nosa, lecz przed tym pomysłem odtrącił go głos Uzumakiego, który coś krzyczał trzymając za rękę Hyugę. Sakura podeszła do nich witając się z nimi. Hyuga uśmiechnęła się delikatnie.
- Chodźmy...- powiedziała spokojnie różowowłosa chwyciła pod rękę Hinatę i Naruto.
Kiedy jednak mieli skręcić usłyszeli głos strzelaniny. Szybko pobiegli w tamtą stronę. Wyjrzeli przez okno. Zauważyli gang "niebezpiecznych" walczący z krzakami? Zdziwione studentki chciały wyjść i przyjrzeć się bliżej. Gdy nagle zatrzymał je przed tym pomysłem Uzumaki.
- Zostańcie tu, ja muszę iść coś załatwić!- krzyknął skręcając na korytarz. I tyle dziewczyny go widziały. Wyjrzały znów przez okno dwóch nowych typów walczyło z znajomym nam już gangiem. Mieli na sobie czarne stroje, więc ich nie widziały.
_______________________________________________________
Pierwszy rozdział daremny kompletnie brak weny.
Daremny? Wręcz przeciwnie mi się bardzo podobał :) Może i było tam parę błędów interpunkcyjnych i językowych, ale to bardzo mało ważne. Rozdział ogólnie fajny, zajebisty i jaki tam jeszcze chcesz ^^ A szablon bardzo fajny. Tsaa sama go robiłam, ale na twoim blogu lepiej wygląda. Pozdrawiam Sama
OdpowiedzUsuńmiloscdwojgashinobi.blogspot.com
"Może i było tam parę błędów interpunkcyjnych i językowych, ale to bardzo mało ważne."
UsuńAbsolutnie się nie zgadzam! Zapis jest równie ważny co fabuła, a tyle błędów nie pozwala czerpać przyjemności z czytania.
ADHD, dysleksja, brak weny... Ja to wszystko rozumiem, ale to nie zmienia faktu, że tak nie można! Masa potencjalnych czytelników zniechęci się do opowiadania już po pierwszym rozdziale, a autorce przypnie łatkę grafomanki. Chyba nie o to chodzi, prawda?
rozdział świetny i bardzo mi się podoba ;) Tylko mam pewną sprawę.. mogłabyś zmienić kolor czcionki na np czarny albo biały? osobom, które mają problem z oczami takim jak ja strasznie ciężko czytać : / ale po za tym ciekawie się zaczyna :D serio ; ) życzę dużo weny i zapraszam do siebie http://susanooo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział prze świetny :) Nie mogę się doczekać nexta i powiem i szczerze, że jeszcze nigdzie nie znalazłam bloga o tej tematyce, a ta tematyka HidaSaku jest świetna :**
OdpowiedzUsuńCo ty mówisz, pierwszy rozdział, ale mnie niesamowicie wciągną w tą historię :D
OdpowiedzUsuńIno i Sasuke małżeństwo? o.O To ostatnia rzecz jakiej bym się spodziewała xd No i wkurwiona Sakuro...hahaha niszczyć wszystko wokoło, coś pięknego ^^
Nie spotkałam się jeszcze z blogiem HidaSaku, ale cieszę się, że założyłaś tego bloga :D Masz od teraz wierną czytelniczkę ^^
Bardzo oryginalny pomysł na opowiadanie to przyznam :D
No to czekam na rozdział nr 2, pozdrawiam ^^
A i jeszcze mały spam ^^ Zapraszam na mojego bloga o Deidarze: http://deidara-opowiadanie-autorka.blogspot.com/
jestem ciekawa twojej opinii na temat mojej twórczości ^^
Baaaaardzo, baaardzo fajne! Mimo, że nie przepadam za NaruHina a wolę NaruSaku, to.. będę czytać. Tak własnie. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńsandskunoichi.blogspot.com
szkola-ukryta-w-tokio.blogspot.com
Nie wiem czemu to czytam XD Jest tu sakura której nie lubię. Jednak jest tez Akatsuki i powiem ci że para HidaSaku mnie zaintrygowała i może być ciekawie.
OdpowiedzUsuńbiorę się za drugi rodział i wtedy bardziej ograne komentarz. XD