Rozdział 4

4. Nienawidzę was!

               Minął tydzień od tamtego jakże miłego nie miłego zdarzenia po którym za każdym razem kiedy Sakura widziała Hidana chciało jej się wymiotywać. Ale wracając do rzeczy. Różowowłosa szła sobie spokojnie przez korytarz internatu. Była zła na swojego przyjaciela, ponieważ dzisiaj Hinata miała być tylko dla niej. Zapukała cicho do jego mieszkanka. Nie otworzył jej. Zła zapukała głośniej. I znów nikt jej nie otworzył. Wściekła wyważyła drzwi, lecz zaraz tego pożałowała. Widziała jak Hinata trzymała rękę, aby uderzyć swojego chłopaka. Sakura wyszła tak samo szybko jak weszła.
- Co jest?- zapytał przechodzący obok niej czarnowłosy chłopak.
- Gówno.- odpowiedziała oschle.- Nie odzywaj się do mnie! Jasne?!
- Oki...- odpowiedział.
                Dziewczyna przeszła obok starszego Uchihy pchając go lekko.
- Spierdalaj...- odpowiedziała. Zdziwiony jej reakcją nie patrzył się na nią.
                Różowowłosa wolnym korkiem zaczęła podążać w stronę swojego pokoju. Zanim jednak do niego weszła ujrzała jak Hidan podrywa jakąś inną laskę. Zrobiło jej się z tego powodu. Mógłby zrobić wyjątek i z nią poflirtować. No nic marzenia się nie spełniają ^^. Przeszła szybko obok nich, lecz zatrzymał ją sam siwowłosy.
- Królewno nie przywitasz się z moją siostrunią?^^- zapytał się zdziwiony. Dziewczyna podniosła głowę.
- To ty masz siostrę?!- krzyknęła patrząc mu w oczy.
- No nie psa.- odrzekł z ironią.
- A słyszałam, że wasz pies nie przeżył długo.- odpowiedziała mu z uśmiechem.
- Nie moja kurna wina, że to on usiadł na moim fotelu i przez przypadek na niego usiadłem.- powiedział i udał obrażonego. Cała trójka zaczęła się bardzo głośno śmiać.  Po pięciu minutach rozmowy z rodzeństwem Sakura odeszła.
                Doszła w końcu do swojego no i oczywiście Hinaty pokoju ułożyła się na łóżko i zaczęła patrzeć się bez najmniejszego sensu w i tak bardzo biały szary sufit. Uśmiechnęła się delikatnie widząc puste łóżko współlokatorki.
- Przynajmniej ty jesteś szczęśliwa...- powiedziała jakby sama do siebie, lecz nie do końca. W jej szafie ktoś się znajdował. Kiedy usłyszała szmer wstała i otworzyła drzwi szafki z której usłyszała dźwięki. Po chwili z jej środka wyszedł czarnowłosy gnojek. Zakryła szybko dłonią usta.
- Czego chcesz?!- krzyknęła odsuwając się.
- Ciebie.- odpowiedział z błyskiem w oczach. Podszedł do niej, a ona się cały czas odsuwała. Aż w końcu przeszkodziło jej w odsuwaniu się: ściana. Trzymała ręce kurczowo na murze. W jej oczach zakręciły się łzy. Poczuła jak całuje jej kark. Zaczęła głośno sapać.
- Nie... Proszę...- powiedziała, a po jej policzku spłynęła szkarłatna łza.
- Mhm... Bardzo smakowicie kosztujesz ;p- powiedział po czym uśmiechnął się szyderczo. Poszedł do zapięcia jej bluzki.
- Spierdalaj gnojku...- powiedziała stojąca w drzwiach wściekła Hinata. Czarnowłosy szybko odwrócił się. Zauważył przy Hyudze zdziwionego, a zarazem szczęśliwego Naruto. Uchiha poprawił kołnierzyk i wyszedł z pomieszczenia zostawiając przyjaciół sam na sam.
- Sakura!- krzyknęła granatowowłosa. Podbiegła do niej i chwyciła ją w ramiona.
- On...- powiedziała cichutko i rozpłakała się w jej ramionach. Białooka przytuliła ją mocniej i ruchem ręki pokazała swojemu chłopakowi, żeby wyszedł. Ten jednak tego nie zrobił. Przybliżył się do nich bliżej i objął je. Zrobiło się im ciepło.
- Nie...- znów cicho powiedziała Sakura.- Nie... Nic się nie stało... Zapomnijmy... Co dzisiaj robiliście?
- Emm no ten tego...- zmieszała się trochę przyjaciółka Haruno.
- Całowaliśmy się^^- odpowiedział podniecony Naruto.
- Oj... Hinata, Hinata co się z tobą dzieje? ^^- zapytała różowowłosa.
- Ale to on!- krzyknęła pokazując palcem na blondyna.
- Kto on?- zapytała zielonooka.
- No jak to kto?- zapytała granatowowłosa obracając się czego skutkiem było pocałowaniem się z Naruto.
- Mmmm... Malina ^^- powiedział z błyskiem w oku. Objął ją w talii i zaczęli się turlać po ziemi.
- Ale dzieci.- skomentowała studentka.
                   Była godzina siedemnasta trzydzieści kiedy do ich pokoju ktoś zapukał. Oczywiście to Sakura została zmuszona do otworzenia drzwi i kiedy nacisnęła na klamkę poczuła baczny wzrok blondynki.
- Czego chcesz?- zapytała gniewnie pani pomieszczenia.
- Jak to czego? Przeprosin.- odpowiedziała niebieskooka tupiąc nogą.
- W sensie? Co ja ci zrobiłam?
- A kto kurwa chciał Mi Sasuke odebrać no kto?- zapytała.
- I tak ci powiedział ten gnojek?!- krzyknęła jej w twarz za Haruno pojawili się jeszcze jej przyjaciele.
- Świadek!- krzyknęła biało oka.
- Spierdalaj.- odrzekła jej blondynka.
- Że coś ty do niej powiedziała?!- krzyknął zły chłopak obrażonej dziewczyny.
- Shiroku... Tomi...- powiedziała, a przy niej pojawili się dwa osiłki.
- Macie jakiś problem?- zapytali.
- Tak mamy.- odpowiedział blondyn.
- No to chodź.- powiedział jeden z nich i uśmiechnął się zadziornie. Naruto podszedł do niego, lecz zanim tamten go uderzył Uzumaki przewrócił go na plecy i uderzył butem w głowę. Zły kolega pobitego chłopaka wymierzył obrońcy dziewczyn cios w nos, lecz i ten ruch nie przeszkodził blondynowi. Cios zatrzymała czyjaś ręka. Jak się potem okazało był to brat Sasuke- Itachi.
- Itaś jak dobrze, że cię widzę!- krzyknęła Ino.
- Spierdalaj!- dziewczyna na jego krzyk zdziwiła się, lecz po chwili prychnęła i odeszła z pobitymi.
- Nic wam nie jest?- dwudziestolatek. Obrócił się w ich stronę i po chwili poczuł jak różowowłosa trzyma się kurczowo jego koszulki płacząc.
- Nienawidzę was!- krzyknęła- To znaczy... Dziękuję...
Chłopak uśmiechnął się delikatnie i przytulił do siebie zielonooką dziewczynę.
- Nie ma za co...
- Jak to nie ma?!- powiedziała uniesionym głosem.
- Nazywałam cię gnojkiem, a tak naprawdę jesteś fajny!- powiedziała delikatnie.
- Mhmm... Dziękuje^^
- Nie przyzwyczajaj się.- krzyknął mu w oddali Naruto.
- Nonono^^- dodała Hinata. Wszyscy uśmiechnęli się do siebie, a para pomachała im na pożegnanie po czym wyszli z akademika.
- Zapraszam...- powiedziała
- Nie nie mogę...
- Właź!
- Dobra!- odpowiedział jej przerażony. Wszedł do środka i zaczął się rozglądać po mieszkanku. Było takie byle jakie, a może jednak? 

Gome! Gome! Gome! Bardzo was przepraszam za tak długą nie obecność, ale po prostu brak czasu i weny mnie zmusił do tak długiego rozstania z wami. >.< Ale cieszę się, że jest was już dziesięciu Arigato! Arigato! =*_*=

5 komentarzy:

  1. Cóż widzę już, że jest zmienione tło posta, zdecydowanie czyta się lepiej, aczkolwiek nie jakoś specjalnie..
    Co do notki, Sakurka taka płaczliwa strasznie się robi, a nie sądzę, żeby studentki aż tak często płakały - choć na pewno zdarzy im się płakać, to raczej nie co chwilę xD
    Ino-świnio jakoś jej tutaj nie lubię xD
    No i wkracza mój kochany Itachi :D poszedł gdzieś z Sakurą... ciekawe co będą robić ^^

    No nic pozdrawiam i życzę weny! ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie zapraszam po odbiór szablonu! [dusza-anayi] :)
    P.S. Nie widzę u Ciebie linku do szabloniarni. Masz czas do momentu ustawienia szablonu na blogu. Jeśli nie, szablon stanie się szablonem wolnym. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha... dopiero zauważyłam, że zrezygnowałaś z szablonu. Szkoda tylko, że tak późno, kiedy on już został stworzony... W takim bądź razie ląduje w galerii otwartej.

      Usuń
  3. Świetnego masz bloga! :3
    Zapraszam do mnie:
    sasuke-i-erin.blog.pl
    Dopiero zaczynam, mam nadzieję że się spodoba! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ! Przepraszam że nie komentowałam ale nie miałam dostępu do Internetu. Nie mogę się doczekać następnej notki. I u mnie nowy rozdział.

    http://sakura-in-her-dream-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń